sobota, 28 listopada 2015

Rozmowa z Grzegorzem

Dzisiaj rano siedziałem pod wielką lipą na wiejskim dziedzińcu. Mój stary sługa Grzegorz niedaleko mnie czyścił broń myśliwską. Z jednej strony widziałem dom wiejski, a z drugiej ogród. Za ogrodzeniem dziedzińca, staw i lasy sosnowe. Strasznie się nudziłem i postanowiłem porozmawiać z Grzegorzem, który opowiedział mi trzy historie.

  • Pierwsza opowieść była bajką, która opowiadała, o Janku co psom szył buty. Był niesfornym młodzieńcem, który przysparzał wiele kłopotów swojej matce i staremu bakałarzowi. Pleban poradził kobiecie, żeby posłała swojego syna do szewca, lecz ten za długo tam nie zawitał, ponieważ uciekł w podróż żeglarską. Dopłynął na nieznaną wyspę, na której spotkał króla wraz ze szlachtą. W zamian za okazanie królowi należytego szacunku ten przyjął go na służbę. Janek opowiedział o swoim zamiłowaniu do szycia. Jako że król posiadał psy, chłopak zaczął szyć im buty. W dwunasty dzień został panem, po czym sprowadził swoją matkę na dwór.

Dla mnie historia Janka ma głębszy sens. W życiu należy kierować się ideą, nawet kiedy one nie mają poparcia. Zawsze warto mieć cel, chociaż może wydawać się absurdalny. Należy mieć wiarę w siebie oraz własne marzenia.


  • Następna opowieść była prawdziwym przeżyciem Grzegorza. Opowiadał o tym, jak służył Napoleonowi. Mówił, że wówczas walczył w Egipcie pośród piaszczystej pustyni, wraz z nim służyli uczeni i pisarze. Podczas walk odczuwali niepokój, lecz wódz zagrzewał ich do walki. Odnosili zwycięstwa bez większych strat, ale później zostali zdziesiątkowani przez dżumę. Miało to miejsce po zdobyciu Jaffy przez Napoleona w marcu 1799 roku.

Dzięki historii Grzegorza zrozumiałem, że walka o wolność ma sens. Poznałem przeszłość mojego sługi, przez co mogłem go lepiej zrozumieć. Dotarło do mnie, ile przeszedł, ile rzeczy dokonał, ile poświęcił dla dobra innych ludzi.


  • Trzecia również prawdziwa historia opowiadała o tym, jak zostali niewolnikami Rosyjskimi. Głównym bohaterem był Kazimierz, który miał zamiar stawić opór Kozackim strażom. Rosjanie odkryli jego plan i wcielili Polaków do armii Rosyjskiej. Tylko Kazimierz nie dał się okiełznać. Porwał pułkownika i wrzucił go do rzeki, gdzie dwie kry obcięły mu głowę. Niestety Kazimierz również zginął.

Ostatnia historia pokazała jak jedna osoba może bezinteresownie poświęcić się dla dobra narodu. Doceniłem ludzi, który poświęcają swoje życie i zrozumiałem, że ja też powinienem zrobić coś dla dobra ogółu.


Na tym skończyła się moja rozmowa z Grzegorzem. Uświadomił mi, jak wiele może dokonać jedna osoba. Przez długi czas biłem się z myślami nad sensem swojego życia. Uświadomiłem sobie, że brakuje mi zapału, z którym Grzegorz opowiedział mi te historie. Powinienem odnaleźć drogę, którą będę podążał i w której odnajdę siebie. Moje przemyślenia przerwała mi Laura, ale o tym opowiem wam już w następnym poście. Teraz muszę kończyć :)

Jak wam minął dzień? Co sądzicie o tych trzech historiach Grzegorza? Jakie rady dalibyście mi, abym odnalazł siebie, swoją drogę na tym świecie? A może wy znacie jakieś fascynujące historie?
Piszcie w komentarzach!
Wasz Kordian